Dieta ubogoresztkowa w chorobie Crohna

Do napisania tego artykułu skłoniła mnie pewna osoba, która zwróciła się do mnie z pomocą w rozpisaniu diety ubogoresztkowej. Dietę tę polecił jej lekarz w związku ze zdiagnozowaną chorobą Crohna. Oczywiście jestem przeciwnikiem rozpisywania jakichkolwiek diet ponieważ wielokrotnie spotkałem się z sytuacją gdy dietetyk rozpisał dietę, która następnie nie była w żaden sposób przestrzegana z jednego powodu. Ciężar przygotowywania posiłków był zbyt duży. Gotowe rozwiązania serwowane przez programy dietetyczne, którymi dysponują poradnie nie uwzględniają przede wszystkim zasobów czasowych klienta. To jest koronny argument (przynajmniej dla mnie) aby starać się uczyć ludzi odpowiedniego odżywania zgodnego z zasadami odpowiedniego żywienia, tak ludzi zdrowych jak i w określonych jednostkach chorobowych. Niestety tutaj napotykamy na rożnego rodzaju przeszkody albowiem, jak wspomniałem w jednym z poprzednich artykułów, to co dziś mówi nauka niekoniecznie jutro będzie właściwe. Zresztą przejdźmy do rzeczy.

Co to jest choroba Crohna?
Idąc za portalem http://www.choroba-lesniowskiego-crohna.pl dowiadujemy się czym jest ta choroba. Co dokładnie jest napisane o tej chorobie? W skrócie… niewiele. Dotychczas nie ustalono dokładnie jakie są przyczyny powstawania tej choroby. Na pewno wiemy, że jest to stan zapalny jelit, na które nie wynaleziono jeszcze leku. Wiemy również, że można leczyć objawy poprzez stosowanie odpowiednich leków, poprzez stosowanie odpowiedniej diety oraz chirurgicznie. Żadna z tych metod nie jest remedium na tę chorobę. Jest to niestety uciążliwa choroba bo jak każde zapalenie jelit charakteryzuje się przede wszystkim bólami, biegunkami czy krwią w stolcu. Naukowcy obrali kilka kierunków w badaniu tej choroby. Teorie mówią, iż choroba może być wywoływana przez nadmiernie stymulowany układ immunologiczny, przez geny przekazywane najczęściej od osób najbliższych czy też nieznaną jak dotąd bakterię lub wirus. Tak czy owak nie ma jeszcze metody, która by wyleczyła nas jak z zapalenia oskrzeli. Nie znaczy to jednak, że nie można jej okiełznać. Jeśli zastosujemy np. leki farmakologiczne, które wydają się być podstawową metodą leczenia tej choroby przede wszystkim w okresach gdy objawy są wzmożone, możemy żyć dość komfortowo. Alternatywą ale również jedną z broni przeciwko objawom tej choroby jest wprowadzenie pewnych zasad odżywiania, które będą miały na celu odciążenie naszego układu trawiennego a przede wszystkim w pierwszej kolejności jelit.

Co z tą dietą?

Istnieje tyle teorii co i ludzi zatem każdy może próbować swoich sposobów na łagodzenie objawów. Ja zrobiłem przegląd literatury, zapoznałem się z tematem i chcę wam co nieco przybliżyć strategię, którą ja bym zastosował jeśli miałbym tę chorobę zdiagnozowaną.
Po pierwsze leki farmaceutyczne. Jeśli coś ma nam szybko pomóc to są to niestety leki. Pomimo, że każdy lek niesie za sobą skutki uboczne osobiści uważam, że przynoszą najszybsze rezultaty. W dalszej kolejności (albo nawet już w trakcie kuracji) należy zadbać o odpowiednie odżywianie, które złagodzi skutki uboczne tych leków.

Jakie powinniśmy spożywać produkty, a których musimy unikać?
NAPOJE
TAK: przetwory mleczne (mleko tylko odtłuszczone 0%-0,5% a najlepiej wysokiej jakości czyli kozie), herbata lekka, woda mineralna ale niegazowana, soki (wszystko zależy od stopnia nasilenia objawów), ser tylko chudy twarogowy
NIE: napoje gazowane, tłuste mleko, śmietana, kawa, ser typu Feta, tłuste sery (żółty), alkohol
PIECZYWO
TAK: pszenne, bułki pszenne, sucharki, mąka pszenna, biszkopty, herbatniki, makaron biały pszenny, kasza manna
NIE: chleb żytni, pieczywo razowe, mąka żytnia, kasze gruboziarniste, grube makarony
JAJKA
TAK: gotowane na miękko TYLKO!
NIE: smażone
WĘDLINY
TAK: chuda szynka drobiowa, z indyka, polędwica
NIE: boczek, pasztetowa, kaszanka, konserwy, tłuste gatunki
MIĘSO
TAK: chude: indyk, kurczak bez skóry
NIE: tłuste: wieprzowina, baranina, podroby, kaczki, gęsi
RYBY
TAK: chude: mintaj, sandacz, szczupak, dorsz, pstrąg, leszcz
NIE: tłuste: węgorz, halibut, śledź, makrela, konserwy rybne
MASŁO
TAK: w bardzo małych ilościach, margaryna miękka, oliwa z oliwek, olej sojowy, słonecznikowy, rzepakowy (ale nie smażone!!!)
NIE: smalec, słonina, łój, margaryny w kostkach
ZIEMNIAKI
TAK: gotowane,  puree ale nie ze śmietaną! Śmietana jest tłusta i niestety może również powodować problemy z jelitami (zastąp mlekiem 0,5%)
NIE: frytki, placki, chipsy
WARZYWA
TAK: warzywa gotowane! Muszą być lekkostrawne a wszystkie warzywa z uwagi na zawartość błonnika jeśli są surowe obciążają układ trawienny
NIE: fasola, soczewica, groch, ogórki, kapusta, grzyby, kalafior, cebula, rzodkiewka
OWOCE
TAK: jabłka, banany, owoce jagodowe, morele w postaci przecierów i soków
NIE: gruszki, czereśnie, orzechy, migdały, sezam, słonecznik, pestki dyni, winogrona, owoce cytrusowe, śliwki
DESERY
TAK: ograniczone: cukier, miód, dżem, galaretki, chrupki, wafle, kisiel budyń - tak mówią lekarze ja się nie zgadzam bo po pierwsze wiadomo, że są to produkty mało zdrowe ;), po drugie w deserach zazwyczaj jest sporo niskiej jakości tłuszczu
NIE: czekolada, ciasta, torty
PRZYPRAWY
TAK: łagodne, koper, cynamon, sok z cytryny, sól, ograniczona ilość soli, żadnych mieszanek (zawierają sporo soli np. wegeta)!
NIE: ostre, pieprz, musztarda, chilli, czosnek, cebula itp.

Zasady, które należy wprowadzić w życie to przede wszystkim:
- ilość posiłków – 5/6. Chodzi o to aby jeść małe objętościowo posiłki. Duże posiłki (do najedzenia albo aż przejedzenia powodują obciążenie jelit i nie tylko (całego układu trawiennego). Może to powodować bóle albo biegunki.
- Wszystkie produkty muszą być ubogie w błonnik (obciąża układ trawienny) – w tabeli wymieniłem produkty, które należy spożywać, a których nie
- sposób obróbki to gotowanie i duszenie – nie należy spożywać nic smażonego i pieczonego (chyba, że w gęsiarce albo folii – wtedy to bardziej i tak jest duszone niż pieczone)
- z mięs jemy (najlepiej) ryby, a jeśli nie lubimy to drób ale również chudy (czyli pierś z kurczaka/indyka jest ok – udka … w ostateczności ale już skrzydełek absolutnie nie – są bardzo tłuste – a zasada jest taka, że tłuszcz również obciąża układ trawienny! Wieprzowina, wołowina, baranina odpada.
- Wszystkie produkty zbożowe muszą być w postaci rafinowanej czyli: ryż biały, makaron biały, kasze raczej odpadają chyba, że kasza manna. Wszystko gotowane długo (im dłużej i bardziej papkowate tym lżej strawne i lepsze
- chleby – tutaj tylko białe pieczywo (najlepiej bułki pszenne, żadnych żytnich)
- słodycze absolutnie nie spożywamy! Obciążają również jelita chipsy i inne niezdrowe przekąski absolutnie nie! To wszystko smażone jest na głębokim tłuszczu w dodatku z dodatkiem różnych ostrych przypraw czy polepszaczy smaku, które też podrażniają jelita
- żadnych ostrych przypraw – sól jest w porządku ale w rozsądnych ilościach ale pieprz czy papryka absolutnie nie!
- Kawa, alkohol - nie!
- Do tego probiotyki – możemy zakupić aptece probiotyki (poprawiają florę jelitową)
- herbaty ok ale nie mocne (lekko zaparzane)
- No i jedna uwaga – pijmy jogurt, maślankę, kefir, mleko acidofilne – te produkty bogate są w bakterię, które wyściełają błonę jelita (my je mamy ale gdy mamy biegunki lub przyjmujemy antybiotyki ich ilość w jelitach drastycznie się z mniejsza). Można też kupić aptece probiotyki. Najlepiej wybierać te w sklepach produkty z nazwą BIO – nie jest to tylko pusta nazwa ale są to produkty, które zawierają różne szczepy bakterii a nie np. jeden szczep i zawierają ich więcej jak zwykły jogurt czy maślanka.

Dieta ubogoresztkowa charakteryzuje się tym, że zamiast zalecanych przez Instytut Żywności i Żywienia w Warszawie 30-40 gr błonnika dziennie w przypadku osób zdrowych spożywamy maksymalnie 10% błonnika na dzień. Błonnik nie jest trawiony przez nasz organizm i przez to też obciąża układ trawienny.

Niektóre portale internetowe podają, że musimy spożywać odpowiednią ilość kcal (i jest to dość sporo). Piszę się o 3000 kcal. Dieta podstawowa zakłada 2000 kcal tak więc ilość 3000 kcal wydaje się być dietą wysokoenergetyczną. Tutaj dochodzimy do momentu, w którym ja osobiście jestem przeciwnikiem takiego stawiania sprawy, o czym wspomniałem wyżej. Jeśli jemy 5-6 posiłków dziennie i trzymamy się przerw pomiędzy posiłkami około 2,5-3h oraz posiłki będą zrównoważone pod względem zawartości białek, węglowodanów i tłuszczy to nie grozi nam absolutnie nic złego.

Ważne abyśmy wybierali w posiłkach te produkty, które ujęte zostały w tabeli i niech to będzie mała ilość na jeden posiłek. Te 5-6 posiłków w ciągu dnia jest po to aby nie obciążać jelit (przez to nie wywoływać biegunek) oraz aby być przez cały dzień lekkim i sytym.

Idźmy dalej – troszkę kontrowersji …

Zawsze staram się analizować różnego rodzaju źródła i tak będzie też w tym przypadku. To co opisałem powyżej jest jak najbardziej zgodne z ludowymi metodami leczenia zapalenia jelit. Są jednak pewne metody walki z zapaleniem jelit (a pamiętamy czym jest choroba Crohna).

Bardzo ważnym sposobem walki z objawami tej choroby jest codzienne picie wywaru z lnu. Ale nie przygotowujemy go w sposób tradycyjny. Nie gotujemy ziaren lnu, a zalewamy ciepłą wodą i odstawiamy na około 8h. Po tym czasie odcedzamy ziarna i to co zostaje pijemy. Na 1l wody sypiemy około ¼ jej objętości ziaren lnu. Dodajemy do tego łyżkę miodu i taki specyfik codziennie pijemy przed snem albo rano na czczo.

Wydaje mi się, że ważną informacją jest to, iż do zapalenia jelit dochodzi często w wyniku nadmiernego spożywania mięsa. Odpowiedzialnym za to zapalenie jest zawarty w mięsie kwas arachidonowy, który gromadzi się w organizmie.

Dodajmy do naszej diety produkty chlorofilowe! Leczą stany zapalne. Jakie to produkty? Płynny chlorofil (do kupienia w sklepach ze zdrową żywnością, algi, spirulina, trawy zbożowe (np. trawa jęczmienna).

Pamiętajmy o dokładnym i powolnym przeżuwaniu. Jest to niezwykle ważne aby nie drażnić naszego układu trawiennego. Jeśli przeżuwamy pokarm dokładnie to nasza trzustka niejako „dziękuje” nam za to, a pokarm będzie dobrze nasączony śliną co spowoduje, że nasze jelita nie będą podrażniane.

W tabeli zaznaczyłem również nabiały jako te, które są wysokiej jakości. Nie wybierajmy zatem produktów pochodzących od krów, bogatych w cukier mleczny – laktozę ale pochodzących od kóz. Zapalenie jelit często wywoływane jest poprzez (oprócz spożywania dość sporych ilości mięs) spożywania produktów nabiałowych słabej jakości.

Stany zapalne jelit możemy również leczyć figami ale tylko świeżymi (zjadamy codziennie kilka świeżych fig) lub suszonych ale wcześniej koniecznie namoczonych w wodzie.

Źródła podają również o piciu jednej łyżeczki mocnego wywaru z czarnej lub zielonej herbaty 4 razy dziennie.

Warto wprowadzić te zasady choćby po to aby komfortowo żyć pomimo tej choroby. Ważną (jeśli nie najważniejszą informacją), która pomoże wam komponować samemu dietę jest to, że stan jelit uzależniony jest od stanu innych narządów naszego układu trawiennego (wątroba, żołądek, śledziona, trzustka). Dzieje się tak dlatego, że np. pokarm z żołądka przekazywany jest dalej do jelit. To w jakim stanie zostanie od przekazany będzie zależało również od pracy np. enzymów trzustkowych czy wątroby, które wspomagają trawienie pokarmu w żołądku. Wszystko wydaje się logiczne. Jelita służą do tego przede wszystkim aby niejako dokończyć robotę żołądka i przekazać to co potrzebujemy do krwi a to czego nie potrzebujemy wydalić. Zadbajmy o śledzionę i trzustkę w pierwszej kolejności bo to one mają największy wpływ na pokarm przekazywany przez żołądek do jelit. Jak? Przede wszystkim nie „przegrzewajmy” żołądka. Jeśli spożywamy produkty surowe, ciężkostrawne, z dużą zawartością błonnika, szybko rosnące, sztucznie pędzone (tutaj pojawia się znów element szybkiego wzrostu), smażone, pieczone, ostre potrawy, gazowane etc. Nasz żołądek aby doprowadzić do równowagi (taka to już natura naszego organizmu) stara się „ogrzać” swój stan. Dochodzi do tego, że jest on przeciążony. To zaburza jego pracę. To tak jakby nasza fabryka, gdzie przygotowuje się materiał do opakowania jest przeciążona.

Celowo nie podaje żadnego jadłospisu. Uważam to za niecelowe i rozpraszające. Doświadczenie nauczyło mnie aby nie rozpisywać gotowych diet a uczyć ich planowania. Tylko w taki sposób możemy sami w ciągły sposób doskonalić swoją wiedzę i żywienie. Tylko tak jesteśmy w stanie w niemalże każdych warunkach (w domu, w trakcie wakacji itp.) ustalić sobie jadłospis aby był dla nas korzystny i nie chodzi tylko o chorobę Crohna, która jest przedmiotem tego artykułu. W każdej jednostce chorobowej są różne wytyczne. Postarajmy się je zrozumieć i w ten sposób żyjmy świadomie i lepiej.

Brak komentarzy.

Zostaw komentarz