Hormony tarczycy

Insulina to jedno. Drugą niezmiernie istotną sprawą dla utrzymania naszego zdrowia w dobrej kondycji (co za tym idzie utrzymania stałej wagi ciała) są hormony tarczycy.
Przywykliśmy do tego, że za nasze niepowodzenia w odchudzaniu obwiniamy tarczycę. Podczas zajęć z dietetyki padło takie pytanie do jednego z wykładowców. Okazuje się, że nieprawidłowo działająca tarczyca odpowiada zaledwie za KILKA % osób z nadwagą lub otyłością. Inaczej - nie zganiajcie na tarczycę swych niepowodzeń, bo jeśli nawet jesteście wśród tych kilku procent to jest to również Wasza wina. Należy udać się do lekarza i sprawdzić poziom hormonów tarczycy. Jeśli nawet okaże się, że tarczyca nie pracuje prawidłowo to nie wyklucza Was to z treningu. Musicie jednak zażywać odpowiednie leki.

Krótko o samych hormonach.
Hormony te powstają w tarczycy czyli w gruczole znajdującym się w dolnej części szyi.
Mają one wpływ na prawie wszystkie procesy w naszym organizmie dlatego są tak ważne. Biorą udział w dostarczaniu tlenu, w tempie przemiany materii, częstości akcji serca itd.

Po kolei:
1. przysadka mózgowa produkuje TSH - tyreotropinę stymulującą działanie tarczycy oraz pomaga w wychwytywaniu jodu z krwi, który ma za zadanie "uruchomić" tarczycę do produkcji hormonów
2. tarczyca produkuje tzw. T4 - tyroksynę
3. T4 zamieniane jest na T3 - docelowy hormon, biorący udział w przemianie materii

Dlaczego ma to wpływ na metabolizm? Otóż - kalorie (glukoza) stymulują przysadkę mózgową do wytwarzania TSH. Mało TSH to mało T4, a mało T4 to mało T3. Tutaj koło się zamyka.

O chorobach tarczycy powiem tylko tyle, że dotąd są dwie takie choroby:
1. zapalenie tarczycy Hashimoto - niedoczynność tarczycy
2. choroba Gravesa - Basedova - nadczynność tarczycy
Więcej informacji na ich temat możecie znaleźć praktycznie wszędzie.

Wnioski?
1. zbadaj tarczycę
2. wspomagaj jej działanie poprzez jedzenie:
- ryby morskie (jod i omega 3) - najlepiej wybieraj małe (brak kumulacji dużych ilości rtęci - silnie rakotwórczego pierwiastka): makrela, śledź, szproty będą dobrym wyborem, złe - tuńczyk, rekin i wszystkie mięsożerne o dużych gabarytach
- jak najmniej ryb z puszki - na łamach magazynu sportowego KIF ukazywał się cykl artykułów dr Petr Fort z Uniwersytetu Karola w Pradze, którego teza opiera się na tym, iż do ryb w puszkach przedostają się rakotwórcze metale ciężkie z samej puszki (co pewien czas możemy detoksykować organizm z metali ciężkich za pomocą ziół/naturalnej suplementacji - o tym w innym artykule opiszę szerzej)
- oliwa z oliwek, awokado, orzech - wszystkie mają tzw. tłuszcze jednonienasycone zatem śmiało w google poszukajcie co Wam odpowiada, a jednocześnie zawiera jednonienasycone kwasy tłuszczowe
- orzechy (orzechy ziemne nie są orzechami i są niekorzystne dla tarczycy!), pełne ziarna zbóż, zarodki pszenne (selen) i wszystko inne co zawiera selen - Google
- sezam, pestki dyni, groszek zielony (strączkowe) - cynk, Jilian Michaels poleca pewne rodzaje mięsa ale ja jestem przeciwnikiem jego spożywania więc wstrzymam się z dodaniem na tę listę zwierząt 😉

Na co uważać? Pamiętaj! Jeśli w badaniach wyjdzie, że twoja tarczyca szwankuje poza przepisanymi lekami przez lekarza możesz zwrócić uwagę na pokarmy, które lepiej ograniczyć, są to: kawa, herbata, napoje gazowane z kofeiną (zamiast tego ucz się pić zioła, ja piję głównie mięte, rumianek, roiboos, hibiskus i pewnie jeszcze jakieś), orzeszki ziemne, brzoskwinie, rzodkiewka, truskawki, orzeszki piniowe (uwaga na alergię), surowe warzywa kapustne (pomimo panującego przekonania ja bym nie rezygnował - zalecałbym jeść nawet codziennie małą porcję kalafiory, brukselki, brokuła itp. tylko dodałbym sól jodowaną, wg mnie zbyt dużo stracimy z profilaktyki antynowotworowej nie jedząc warzyw kapustnych), węglowodany proste (to już wiecie co to jest - wszystkie, które podnoszą poziom cukru a tym samym insuliny we krwi czyli: biały ryż, biały makaron (jeśli z mąki pełnoziarnistej to ugotowany al dente gdyż długie gotowanie podnosi współczynnik IG ten co podnosi nam cukier), białe pieczywo - uważajcie na karmelizowane itp.), soja.

Jest coś jeszcze co jest już trudne do realizacji w życiu codziennym - jedzenie ekologiczne. Drogie i trudno dostępne. Niestety prawdopodobnie wszystko co napchane jest pestycydami odbija się na tarczycy i nie tylko. Ingeruje w naszą gospodarkę hormonalną. Niestety zdaje sobię sprawę, że tego punktu raczej nie będziecie przestrzegać. Ja też tego nie robię. To co polecam to kupowanie warzyw sezonowych i jeśli to możliwe to od czasu do czasu ekologicznych. Osobiście kupuję w dużych sieciach (gdzie już częściej pojawiają się półki EKO) a nie w małych sklepach ze zdrową żywnością. Tam ceny są zwariowane.

To tyle. Zdaję sobie sprawę, że są to informacje ogólne ale wg mnie wystarczające. Jeśli chcecie wiedzieć więcej oczywiście zawsze możecie doczytać.

Brak komentarzy.

Zostaw komentarz